Trendy w brandingu na rok 2025 oczami grafika
Branding to pojęcie, które często bywa sprowadzane wyłącznie do logo, a to ogromne uproszczenie. W rzeczywistości branding to całościowy sposób, w jaki marka komunikuje swoją osobowość, wartości i obietnicę wobec odbiorcy – poprzez język, styl, kolory, typografię, ruch, dźwięk, a nawet ciszę.
Jako grafik mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć: logo to tylko punkt wyjścia. To znak rozpoznawczy, ale jego siła tkwi w kontekście – w tym, jak zachowuje się w różnych mediach, z jaką typografią współgra, jakie emocje wywołuje, jakie narracje wspiera. Silna identyfikacja wizualna to system, a nie zbiór pojedynczych plików.
Dlatego śledzenie trendów w identyfikacji wizualnej to nie pogoń za estetycznymi nowinkami, ale ważna część rozwoju marki. Pomaga dostosować język wizualny do aktualnych oczekiwań odbiorców, bez tracenia swojej tożsamości. Rok 2025 przynosi nowe kierunki i estetyki, które – odpowiednio zastosowane – mogą wzmocnić przekaz marki, zwiększyć jej rozpoznawalność i pogłębić emocjonalne relacje z odbiorcą.
W tym artykule przyjrzymy się najważniejszym trendom, które już teraz wyznaczają kierunek rozwoju identyfikacji wizualnej
1. Dynamiczna tożsamość (ang. dynamic branding)
Zamiast jednego statycznego logotypu, coraz więcej marek stawia na systemy identyfikacji, które żyją, oddychają i adaptują się do kontekstu. Logotypy zmieniają się zależnie od medium, koloru tła czy nawet emocji, które marka chce wywołać. To podejście nie tylko zwiększa rozpoznawalność, ale też pozwala na większą elastyczność w działaniach marketingowych.
Wymusza to projektowanie całych ekosystemów wizualnych zamiast pojedynczych elementów. Kluczem jest zbudowanie silnego „rdzenia wizualnego”, który pozostaje spójny, niezależnie od wariacji.
Widać to świetnie w identyfikacjach takich marek jak Airbnb.
2. Typografia jako bohaterka
Typografia przestaje być tłem – zaczyna pełnić rolę lidera. Widoczne są dwa równoległe nurty: maximalizm typograficzny, czyli użycie wielkich, wyrazistych krojów pisma, często w roli głównego motywu graficznego, oraz personalizowane kroje, projektowane specjalnie dla danej marki.
Nike stawia na gigantyczne, mocne nagłówki.
Mailchimp wykorzystuje eleganckie serif’y, by podkreślić autorytet i elegancję, zachowując zarazem przyjazność.
MIT Media Lab przykład systemu dynamicznego typu typograficznego.
3. Kolory zmienne jak emocje
Mijają czasy jednej palety kolorystycznej. W 2025 roku marki coraz chętniej wprowadzają adaptacyjne systemy kolorystyczne. Kolory dostosowują się do kanału komunikacji, pory dnia, grupy docelowej, a nawet nastroju użytkownika (np. na podstawie AI). Graficy opracowują systemy, które mają logikę, a nie sztywne zasady.
Spotify – paleta barw zmienia się w zależności od playlisty, nastroju użytkownika i kontekstu, wspierana narzędziami generującymi kolory na bieżąco.
4. Powrót tekstur i materiałowości
W erze digital-first zaczynamy tęsknić za czymś „namacalnym”. Coraz więcej marek wprowadza do identyfikacji teksturowe tła, efekty ziarnistości, nawiązania do analogowych technik druku (riso, sitodruk, papier czerpany). To celowe odejście od sterylnego flat designu. W projektach cyfrowych celowo naśladuje się fizyczne materiały – płótno, tusz, farbę.
5. AI jako współprojektant
Nie da się ukryć – sztuczna inteligencja coraz częściej współtworzy identyfikację wizualną. AI generuje moodboardy, animacje, a nawet wspiera projektowanie logo. W 2025 roku nie zastępuje grafika, ale staje się jego asystentem.
AI to narzędzie – szybkie, pomocne, ale wymagające silnej ręki kreatora. To nadal nasza wrażliwość i koncepcja są sercem projektu.
6. Autentyczność i lokalność
Marki globalne zaczynają mówić lokalnym językiem – dosłownie i wizualnie. W identyfikacjach pojawiają się motywy kulturowe, regionalne kroje pisma, nawiązania do sztuki ludowej czy lokalnego rzemiosła. To wyraz szacunku i chęci autentycznego dialogu. Wymaga to głębszego researchu i empatii. Szukamy inspiracji nie w trendbookach, a w muzeach, archiwach i lokalnych historiach. Tworzymy design, który jest zakorzeniony.
7. Formaty adaptacyjne: pion, kwadrat, scroll
Media społecznościowe wymuszają zmiany w sposobie projektowania identyfikacji. Już nie wystarczy wersja pozioma i pionowa logo – potrzebujemy identyfikacji, która dobrze wygląda w pionowym Reelsie, kwadratowym poście, czy animowanym splash screenie.
Podsumowanie
Identyfikacja wizualna w 2025 roku to gra zmysłów, emocji i kontekstu. To dynamiczne systemy, które nie tylko wyglądają, ale też reagują – na użytkownika, na medium, na czas. Jako grafik czuję ekscytację, bo to czas kreatywnego rozmachu, ale też ogromnej odpowiedzialności. Tworzymy światy wizualne, które żyją razem z markami – elastyczne, głębokie i prawdziwe.
Ale nasuwa się pytanie: czy warto za tymi trendami ślepo podążać? Odpowiedź brzmi – z umiarem i świadomością celu. Nie każdy trend pasuje do każdej marki. W branżach szybkozmiennych – jak moda, technologie czy lifestyle – warto być bliżej aktualnych estetyk, by pokazać, że marka nadąża za rytmem świata. W branżach bardziej konserwatywnych – jak prawo, medycyna, czy finanse – ważniejsza jest stabilność, klarowność i zaufanie. Tam elementy wizualne powinny być bardziej wyważone i trwałe.
Ponadczasowość nadal ma ogromną wartość – ale dziś oznacza coś innego niż kiedyś. Nie chodzi o trzymanie się jednego logotypu przez 20 lat, tylko o zbudowanie silnego kodu wizualnego, który można aktualizować bez utraty tożsamości.
Jak często odświeżać identyfikację wizualną?
Nie ma jednej reguły. Zwykle co 5–7 lat warto zrobić rewizję identyfikacji – niekoniecznie pełny rebranding, ale przynajmniej lifting lub aktualizację systemu wizualnego. Czasem wystarczy odświeżenie palety, uelastycznienie logo lub dodanie wariantów adaptacyjnych.
Najważniejsze to nie gonić za modą, ale rozumieć ją, wybierać świadomie i zadać sobie pytanie:
„Czy to wspiera tożsamość mojej marki, czy tylko chwilowo ją upiększa?”
Trend może być inspiracją, ale to strategia i spójność decydują o sile identyfikacji wizualnej.
Komentarze (0)