Sharenting – niebezpieczne zjawisko tło

Sharenting – niebezpieczne zjawisko

Trudno nam sobie wyobrazić codzienne życie bez mediów społecznościowych. Są dla nas źródłem rozrywki, inspiracji, a także informacji. Niestety, coraz częściej dostrzegamy również ich złe strony. Jedną z nich jest sharenting. To niebezpieczne zjawisko stało się powszechne i choć wygląda niewinnie, jego skutki mogą być bardzo poważne.

Sharenting to słowo, które powstało z połączenia angielskich określeń: share – dzielić się, rozpowszechniać oraz parenting – rodzicielstwo. Jest to regularne zamieszczanie w Internecie przez rodziców materiałów z życia ich dzieci. Sharenting dotyczy głównie przestrzeni mediów społecznościowych, ale także blogów.

Niepokojące dane

W poradniku dla rodziców Sharenting i wizerunek dziecka w sieci wydanym przez Ministerstwo Cyfryzacji przeczytamy, że 23% dzieci zaczyna cyfrowe życie, zanim fizycznie przyjdzie na świat. Dzieje się tak za sprawą publikowania przez rodziców zdjęć i filmów z wynikami badań USG. Średnia wieku tzw. ,,cyfrowych narodzin” to 6 miesięcy.

Znajdziemy tam więcej niepokojących danych. W Polsce zdjęciami dzieci dzieli się około 40% rodziców. Każdy rodzic w ciągu roku wrzuca średnio 72 zdjęcia i 24 filmy. Jednocześnie, nie dbają o ograniczanie dotyczące wyświetlania tych materiałów. Aż 42% z nich udostępnia je większym grupom znajomych, liczącym nawet do 200 osób.

rodzic robi zdjęcie dziecku

Co jest przyczyną tego zjawiska?

Częstą motywacją rodziców do publikowania treści w mediach społecznościowych z udziałem swoich dzieci jest duma z tego, co osiągnęło ich dziecko. Niektórzy rodzice traktują media społecznościowe jak pamiętnik, a także formę kontaktu z rodziną, która mieszka daleko. Jeszcze jednym argumentem jest budowanie społeczności, która wspiera świeżo upieczonych rodziców.

Warto zauważyć, że w każdym z tych argumentów w centrum jest rodzic i jego potrzeby, a nie dziecka. Prawdopodobnie nie zdają oni sobie sprawy z poważnych zagrożeń, jakie niesie za sobą dokumentowanie każdego dnia swojego dziecka w Internecie.

Poniżej przedstawiamy zagrożenia związane z sharentingiem:

Internet nie zapomina

W Internecie nic nie ginie. Usunięcie materiałów z sieci jest bardzo trudne, ponieważ są one powielane na kolejnych stronach. O ile śmieszny filmik z kotkiem nie stanowi tutaj problemu, tak kompromitujące nagranie może się stać ogromnym zmartwieniem.

Stracenie kontroli

W momencie wrzucenia treści do Internetu, przestajemy mieć nad nimi pełną kontrolę. Nawet ustawienia prywatności niewiele nam pomogą, jeśli ktoś z grona znajomych skopiuje materiał i zamieści go w przestrzeni internetowej dostępnej dla wszystkich. W takiej sytuacji nie wiemy, kto je pobiera, modyfikuje i przekazuje dalej.

Należy pamiętać, że zdjęcia lub filmy mogą zostać bezprawnie wykorzystane w celach przestępczych. Zatrważający jest fakt, że nawet połowa materiałów gromadzonych przez przestępców seksualnych pochodzi z social mediów. W związku z tym, jeśli rodzice chcą skutecznie chronić swoje dziecko przed takim niebezpieczeństwem, najprostszym sposobem jest niewrzucanie ich zdjęć do sieci.

Cyfrowy kidnaping

Może nigdy o tym nie słyszeliście i nawet nie zdajecie sobie sprawy z zagrożenia, jakim jest ten rodzaj przestępstwa. Polega ono na kradzieży wizerunku dziecka przez nieznane osoby i wykorzystaniu do utworzenia fikcyjnego profilu społecznościowego oraz budowania wokół niego narracji. Osoba, która dokonuje takiej kradzieży wciela się w różne role, np. rodzica dziecka. W 2015 roku na samym Instagramie znalazło się 55 tysięcy zdjęć wykorzystanych do takich celów.

Cyberprzemoc

Jak już wiecie, Internet nie zapomina, wobec czego, gdy dziecko wchodzi w wiek nastoletni, jego rówieśnicy mogą dotrzeć do materiałów spod znaku trolling sharingu, czyli działania rodziców polegającego na dzieleniu się w sieci treściami, które kompromitują dzieci, ośmieszają je, czy wręcz upokarzają. W efekcie młoda osoba jest narażona na doświadczanie nieprzyjemności i cyberprzemocy ze strony swojego środowiska.

51% nastolatków odczuwa zdenerwowanie w związku z publikowaniem materiałów na ich temat przez rodziców, a 41,6% badanych doświadcza nieprzyjemnych komentarzy ze strony innych użytkowników.

Jest to spowodowane nieodpowiedzialnym publikowaniem wizerunku dziecka przez rodziców. Jak pokazują badania, 81% rodziców ocenia udostępnianie zdjęć własnych dzieci pozytywnie lub neutralnie, a tylko 25% zapytało je o zgodę.

 

Jak rozsądnie publikować treści?

Powiedzieliśmy już o realnych zagrożeniach wynikających z sharentingu. Teraz przedstawimy Wam porady dotyczące tego, jak rozsądnie udostępniać wizerunek swojego dziecka w sieci.

  • Odpowiedz na pytanie: Czy warto taki post publikować i czy nie zaszkodzi on Twojemu dziecku w tym momencie, jak i w przyszłości.
  • Zwróć uwagę na ustawienia prywatności. Kontroluj, kto może mieć dostęp do materiału, który udostępniasz.
  • Pamiętaj! Nie pozostawiaj ustawień publicznych. Wszelkie dane na temat Twojego dziecka, np. lokalizacja, wzmianka o szkole, grupie sportowej itp. mogą stanowić zagrożenie dla jego bezpieczeństwa.
  • Nie udostępniaj intymnych zdjęć swoich dzieci! Każde takie zdjęcie, może zostać przechwycone przez środowiska przestępcze.
  • Zapytaj dziecko o zgodę, daj prawo do powiedzenia ,,nie” i uszanuj jego zdanie. Stosuj tę zasadę wobec dzieci w każdym wieku.

Konsekwencje prawne

Niebawem pełnoletność osiągną dzieci, które swoje życie cyfrowe rozpoczęły jeszcze przed fizycznym przyjściem na świat. Możemy przygotować się na bycie świadkami fali procesów wytaczanych przeciwko rodzicom właśnie z powodu sharentingu i troll parentingu. Zwróciła na to uwagę prawnik w ochronie zdrowia Patrycja Pieszczek-Bober na swoim profilu Instagramowym.

Dziecko tak samo jak dorosły ma prawo do poszanowania jego godności i prywatności. Według Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego rodzice są zobowiązani zawsze działać na korzyść dziecka i dla jego dobra. Nieodpowiedzialne udostępnianie wizerunku dziecka łamie tę zasadę. Bezpieczeństwo cyfrowe odgrywa coraz większą rolę. Dlatego zachęcamy Was do zainteresowania się tym tematem oraz poszerzania własnej wiedzy.

W Polsce zdjęciami dzieci dzieli się około 40% rodziców. Każdy rodzic w ciągu roku wrzuca średnio 72 zdjęcia i 24 filmy. 81% ocenia udostępnianie zdjęć własnych dzieci pozytywnie lub neutralnie, ale tylko 25% zapytało je o zgodę. Co na to dzieci? Aż 51% nastolatków odczuwa zdenerwowanie w związku z publikowaniem materiałów na ich temat przez rodziców, a 41,6% badanych doświadcza nieprzyjemnych komentarzy ze strony innych użytkowników.

Komentarze (0)

zostaw komentarz

przesuń, aby odblokować

odblokowano